foto 443 400x400 1

World Cup Fleurop-Interflora – Mistrzostwa Świata Berlin 2015

World Cup Fleurop-Interflora – Mistrzostwa Świata Berlin 2015

W dniach 11 – 13 czerwca 2015 mieliśmy przyjemność oglądać florystyczne zmagania najlepszych projektantów kwiatowych na świecie, podczas 3 dniowych florystycznych Mistrzostw Świata w Berlinie – World Cup Fleurop-Interflora. Widzowie mieli możliwość zobaczyć na żywo zapierające dech w piersiach kreacje florystyczne. Żadne zdjęcia nie oddadzą klimatu prac, jak również niesamowitej atmosfery, która towarzyszyła poszczególnym konkurencjom.

Puchar Świata to najważniejsze wydarzenie florystyczne i najbardziej prestiżowy konkurs międzynarodowy w branży florystycznej. Mistrzostwa Świata zwane również Pucharem świata odbywają się przeciętnie co 4 do 6 lat. Ostatni Puchar Świata odbył się w 2010 roku w Szanghaju w Chinach.

W tym roku Florystyczne Mistrzostwa Świata odbyły się w Berlinie. Brało w nich udział 26 narodów, a co należy podkreślić po raz drugi w historii Mistrzostw świata wystąpił polski reprezentant, czołowy florysta polski, wielokrotny Międzynarodowy Mistrz Polski, jak również reprezentant Polski na Mistrzostwach Europy (9 miejsce).

Motywem przewodnim konkursu World Cup Fleurop-Interflora 2015 była „Wolność”. Biorąc pod uwagę miejsce odbywania się Mistrzostw, to Berlin ma szczególną rolę w tym zakresie. Tutaj właśnie ukazano, że dążenie do wolności inspiruje wyobraźnię, może przebić się przez ściany i pokonać granice.

Ta ogromna moc miała zainspirować uczestników Mistrzostw świata 2015 i uwolnić ich potencjał do osiągnięcia artystycznego statusu Mistrza Świata. Pierwszy etap konkursu, który miał wyłonić półfinalistów składał się z trzech tematycznych konkurencji oraz konkurencji niespodzianka. Pierwszym zadaniem była niespodzianka pod hasłem „100% goździk”, którą należało wykonać w ciągu jednej godziny.

Hasło drugiego zadania, na które było przeznaczone 2 godziny brzmiało „100% osobiste”. Miało odzwierciedlać osobowość uczestników, być wolne od przymusu, przestrzegania reguł i konwencji, a poszczególne elementy pracy miały odzwierciedlać różne aspekty tych znaczeń.

Następnego dnia (piątek) pierwszą konkurencją było „100% ręcznie wiązane”. Założeniem miało być stworzenie rewolucyjnego bukietu, który będzie wyjątkowy i niepowtarzalny, taki którego jeszcze nikt nie widział. Limit czasu był ograniczony do 1 godziny.

Ostatnim zadaniem dla wszystkich uczestników był temat „100% ekologiczne” . Czas wykonywania 2 godziny. Zawodnicy musieli unikać wszelkich materiałów, które nie nadają się do recyklingu. Nie wolno było użyć gąbki florystycznej, drutu lub metalu, istotny nawet był skład kleju.

W międzynarodowym jury oceniającym uczestników znajdowali się przedstawiciele z Grecji, USA, Australii, Wielkiej Brytanii, Niemiec i Norwegii. Są to specjalnie przeszkoleni sędziowie posiadający certyfikat sędziego międzynarodowego. W godzinach wieczornych wyłoniono półfinalistów w porządku alfabetycznym: Alex Choi (Korea Południowa), Sofie Danielsson (Szwecja), Martin Groen (Holandia), Jürgen Herold (Niemcy), Pirjo Koppi (Finlandia), Aritaka Nakamura (Japonia), Aslaug Nevstad Hildre (Norwegia), Tanus Saab (Brazylia), Neil Whittaker (Wielka Brytania) Mehmet Yilmaz (Turcja).

Nasz reprezentant Zygmunt Sieradzan zarówno w konkurencji „100% osobiste” jak i „100% ręcznie wiązane” zajął chwalebne 4 miejsce. Niestety nie miał szczęścia w następnych dwóch konkurencjach. Na ocenę jurorów składa się wiele punkcików i pół punktów technicznych, a także założenia regulaminowe konkurencji, które są bardzo rzetelnie oceniane. Czasem może się zdarzyć drobne niezrozumienie tematu w szczegółach albo złe tłumaczenie. To one często decydują o wartości pozycji w konkurencji, a nie tylko wygląd estetyczny i kreatywność. Oczywiście floryści spotykają się już z taką oceną na egzaminach dyplomowych i konkursach, ale dla przeciętnego widza nie ma to większego znaczenia. Do tego oczywiście dochodzi czynnik stresu, jak również świadomość reprezentowania własnego kraju.

Talent Zygmunta Sieradzana został doceniony przez wiele krajów. Już na Mistrzostwach dostał propozycje pokazów w kilku krajach. Karierę międzynarodową Zygmunt już dawno rozpoczął i jest rozpoznawalną florystyczną twarzą polski.

W ostatnim dniu konkursu 10 półfinalistów wykonywało konkurencję z nasadzeniem otrzymując różne taksony kalanchoe.

Wieczorem podczas uroczystej gali po podsumowaniu punktów zaproszono na scenę finałową piątkę: Alex Choi (Korea Południowa), Pirjo Koppi (Finlandia), Aritaka Nakamura (Japonia), Neil Whittaker (Wielka Brytania) i Mehmet Yilmaz (Turcja). Ostatnim zadaniem już na scenie była dekoracja popiersia robota techniką dowolną. To ona wyłoniła aktualnego Mistrza Świata i dwóch vice mistrzów.

  1. Alex Choi (Korea Południowa), 2. Neil Whittaker (Wielka Brytania), 3. Pirjo Koppi (Finlandia)

Podczas trzech dni konkursu odbywały się różne imprezy towarzyszące, min.warsztaty florystyczne z takim sławami jak Per czy Max Van de Sluis oraz organizowane były wycieczki po berlińskich kwiaciarniach. Niezapomniane wrażenie wywołał na mnie pokaz legendarnej Elly Lin oraz ostatniego Mistrza świata z Szangaju Stein Hansen.

Organizatorem Fleurop-Interflora World Cup jest Fleurop AG z siedzibą w Berlinie. Fleurop to firma profesjonalnych florystów i jest spółką akcyjną z siedzibą w Berlinie. Założeniem gospodarza jest wzmocnienie globalnej sieci Fleurop –Inteflora oraz promowanie zawodu aby inspirować ludzi kwiatami, jak również wspieranie i promowanie wymiany kulturowej.

Historia Fleurop jest imponująca. W 1908 roku w Berlinie Max Hubner wpadł na genialny pomysł. Zamiast wysyłać kwiaty w długą podróż, można byłoby złożyć zamówienie w lokalnej kwiaciarni. Dziś około 50 000 kwiaciarni w 150 krajach tworzą globalną sieć Fleurop.

Od strony organizacyjnej niestety impreza pozostawiła wiele do życzenia. Popularność imprezy i liczebność gości z całego świata przerosła wyobrażenie organizatorów. Straż pożarna zakazała wpuszczania zbyt dużej ilości zwiedzających na teren wystawy ze względów bezpieczeństwa. Powstawały wielogodzinne kolejki, a kolejne osoby były wpuszczane dopiero po wyjściu z hali wcześniejszych zwiedzających. Poza tym hala, której zorganizowano zawody była bez klimatyzacji. Zawodnicy wykonywali wszystkie konkurencje w 30 stopniowym upale (brak wyobraźni, że w czerwcu mogą być upały?). W trzecim dniu zawodów nagle ogłoszono brak biletów. Wiele wycieczek z dalekich krajów wschodnich nie mogła wejść, nie wspominając już o Europejczykach. Nawet wspaniała spektakularna Gala z bogatym i ciekawym programem artystycznym, nie potrafiła przytłumić złych wrażeń. Pomijając ten fakt, że wejście na Galę było w zasadzie dla „wybranych”, poprzez zaporową cenę 180 Euro bez VAT. Myślę, że wiele osób chętnie by również obejrzało ostanie finałowe konkurencje, ale koszt wejściówek po prostu przerósł możliwości finansowe wielu osób.

Nie mniej jednak takie wydarzenie to piękne florystyczne przeżycie w prawdziwym oceanie niezliczonych barw, kształtów i zapachów.

Chciałabym jeszcze raz pogratulować wszystkim zawodnikom, a szczególnie naszemu reprezentantowi Zygmuntowi Sieradzanowi. Z własnego doświadczenia wiem jak ogromnym przeżyciem osobistym jest to dla każdego zawodnika, ale również nie ma większej dumy niż reprezentować swój własny kraj. Miałam ten zaszczyt uczestniczyć w World Cup 2002 Floriada-Holland jako pierwsza reprezentantka Polski.

Małgorzata Niska

Koszyk
Przewiń do góry